15 lipca 2012

Unijna kasa bez mitów

Według danych Ministerstwa Rozwoju Regionalnego każde euro zainwestowane w nowych krajach UE przynosi starym krajom - średnio 61 eurocentów zysku w postaci dodatkowego eksportu. Dla samych Niemiec to powrót do gospodarki 1 euro i 25 centów...

 Budżet UE to dokładnie O,67 euro na obywatela - koszt jednej kawy dziennie.

Jest tzw. budżetem inwestycyjnym - 94% środków wraca do państw członkowskich lub na rzecz wspólnych działań zewnętrznych. Nie ma na świecie drugiego takiego budżetu gdzie tylko 6% przeznaczane jest na koszty administracyjne.

Nigdy nie ma deficytu czy zadłużenia, zwykle zostają nie wydane środki, które ... wracają do państw członkowskich.

Jest 44 razy mniejszy niż suma wszystkich budżetów krajów członkowskich. Jego podstawą jest składka poniżej 1% PKB każdego z 27 państw Unii.

Przynosi więcej wartości dodanej niż każde euro wydane z budżetu narodowego.

Wynoszący poniżej 150 mld euro rocznie - budżet UE jest silnym instrumentem pobudzania i zwiększania inwestycji, generowania wzrostu gospodarczego oraz tworzenia nowych miejsc pracy.

Jeśli składka ulegnie zmniejszeniu, jak proponuje bogatsza część Europy - to wg Komisji Europejskiej – budżet skurczy się o ok. 20% w ciągu najbliższych 20 lat. Tymczasem budżety narodowe mają tendencję wzrostową, w 2011 r. 23 z 27 państw zwiększyło swoje budżety, w 2012 r. - budżet powiększy 24 z 27 państw.

Środki publiczne z poziomu UE zostałyby w ten sposób przesunięte na poziom narodowy. Czy oznacza to też renacjonalizację polityk unijnych? Na razie Rada (szefowie państw) kreśli coraz ambitniejsze plany przez Unią, nowe strategie pełne wyśrubowanych pułapów (np. kosztownego ograniczenia emisji CO2) drugą ręką skreślając środki mające temu służyć.

Cele polityczne i gospodarcze negocjowane miesiącami, nawet przegłosowane i opublikowane w pięknej broszurze nie zostaną osiągnięte poprzez zmniejszenie inwestycji na szczeblu wspólnotowym. Czy stara 15 - tka zaciskająca pasa Unii ma rację? Według danych polskiego Ministerstwa Rozwoju Regionalnego, każde euro zainwestowane w nowych krajach UE przynosi starym krajom - średnio 61 eurocentów zysku w postaci dodatkowego eksportu*. Dla samych Niemiec to oznacza powrót do gospodarki nawet 1 euro i 25 centów**

Komisja Europejska wykazuje, że inwestycje w dziedzinie spójności w okresie 2000-2006 przyniosły dodatkowe 0,7% PKB wzrostu gospodarczego w 2009 r. w całej Unii, a do roku 2025 mogą osiągnąć 4% PKB.

Wyjściem satysfakcjonującym nowych i starych mogą być - środki własne Unii. Pisałam niedawno o podatku od transakcji finansowych (http://2009.salon24.pl/425226,podatek-na-kryzys) mogącym przyczyniać się do wzrostu budżetu, czyniąc go bardziej autonomicznym i stabilnym zarazem. W sytuacji, gdy dojdzie do przyjęcia propozycji Komisji w zakresie systemu środków własnych, składki do budżetu UE mogą się zmniejszyć nawet o połowę.

Negocjacje się toczą. Do końca roku powinny zapaść wiążące decyzje o unijnym budżecie aż do 2020 roku.

Z pozdrowieniami z Parlamentu Europejskiego
Lidia Geringer de Oedenberg

*http://www.mrr.gov.pl/aktualnosci/Fundusze_Europejskie_2014_2020/Documents/Niemcy_inf_prasowa.pdf

**http://www.mrr.gov.pl/aktualnosci/Fundusze_Europejskie_2014_2020/strony/Niemieckie_korzysci_ps_24042012.aspx

Więcej : http://ec.europa.eu/budget/figures/2012/2012_en.cfm

1 komentarz:

  1. a co z siedzibą w luksemburgu? może tez czas ja przeniesc do strasburga lub brukseli?

    OdpowiedzUsuń