13 sierpnia 2012

Burza nad polskimi „papierowymi” elektrowniami

EurActiv – portal informacyjny o europejskiej polityce i gospodarce zamieścił na swojej stronie internetowej artykuł o kreatywnej polityce Polski względem pozwoleń na budowę elektrowni węglowych. Śliska sprawa trafi najprawdopodobniej wkrótce do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości ...

Podejrzenie łamania prawa dotyczy przede wszystkim elektrowni Łęczna niedaleko granicy z Ukrainą. Oficjalnie budowa rozpoczęła się jeszcze przed 2008 rokiem, ale do dziś w okolicy nie ma śladów jakichkolwiek prac. Rolnicy wciąż uprawiają tam kukurydzę i jak twierdzą, nic nie wskazuje na to by cokolwiek miałoby się w najbliższym czasie zmienić.

Według unijnego prawa, wszystkie elektrownie węglowe, których budowa rozpoczęła się po 31 grudnia 2008 r. muszą płacić za emisję gazów cieplarnianych. By uniknąć opłat za pozwolenia emisji w przyszłych elektrowniach (idące w miliony euro, w przypadku elektrowni Łęczna - 33 mln euro rocznie) zastosowano wybieg, polegający na fikcyjnym rozpoczęciu budowy jeszcze przed tym terminem. Kwestia tyczy się także elektrowni Północ, gdzie pozwolenie na emisję gazów cieplarnianych jest warte bagatela … 98 mln euro. Zdjęcia z terenu wykonane w 2010 r. z „rozpoczętej dwa lata wcześniej budowy” - również pokazują puste pole.

ClientEarth - fundacja ochrony środowiska zajmująca się sprawą Łęcznej oraz dwunastu innych przypadków w UE, podała do wiadomości, że przed końcem 2008 roku nie wydano nawet pozwoleń na budowę tych elektrowni: „Gdy widzimy puste pole, a na nim żadnego śladu prac budowlanych, jest oczywistym, że proces budowy nie został fizycznie rozpoczęty przed wejściem w życie nowego prawa, dlatego też twierdzimy, że w tych konkretnych przypadkach zostało złamane prawo UE.”  

Kiedy Unia Europejska zatwierdziła w 2008 r. pakiet dotyczący zmniejszenia emisji CO2 do atmosfery (użycia surowców energetycznych mających wpływ na zmiany klimatyczne), zastosowano wyjątek wobec nowych członków Wspólnoty, pozwalając im na czasowe „wakacje z opłat” pod warunkiem, że równowartość kwot z niezapłaconych opłat od tych pozwoleń zostanie zainwestowana w modernizację starych elektrowni, by były bardziej przyjazne środowisku. Polska produkuje 95% swojej energii z węgla i obecnie nie szuka specjalnie nowych rozwiązań, starając się za to blokować wszelkie unijne plany dotyczące ograniczenia emisji CO2.  
Problem adaptacji do unijnej „polityki klimatycznej” ma nie tylko Polska. Wielu działaczy na rzecz ochrony środowiska oskarża o podobne praktyki Czechów*.

Polska jest jednak w czołówce krajów z najbardziej zanieczyszczonym powietrzem w Europie, ze względu na ilość elektrowni węglowych. Europejskie władze w obliczu zagrożeń wynikających ze zmian klimatycznych, dążą do zwiększenia użycia alternatywnych źródeł energii – co jest myśleniem przyszłościowym, wspieranym dodatkowo przez unijne fundusze...
Jak widzimy jednak na przykładzie Łęcznej, gdzie „budowa rozpoczęła się cztery lata temu” - polskie władze i inwestorzy również myślą przyszłościowo, niestety w nieco innym kontekście, który może Polskę w efekcie kosztować miliony, zasądzone za łamanie unijnego prawa....

Z pozdrowieniami,  
Lidia Geringer de Oedenberg

Artykuł EurActiv:
http://www.euractiv.com/climate-environment/exclusive-poland-demands-free-ca-news-513803?utm_source=EurActiv%20Newsletter&utm_campaign=c919ff8ab7-newsletter_weekly_update&utm_medium=email

*http://www.euractiv.com/climate-environment/prague-feels-heat-19bn-carbon-cr-news-511228

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz