5 września 2012

Po letniej przerwie poza ogromną ilością nowych dokumentów i maili czekała na nas w Parlamencie Europejskim budowlana niespodzianka. Kolejna...

Po tym jak w 2008 roku w czasie wakacji runął sufit w sali plenarnej w Strasburgu, teraz zawalaniem grozi strop nad “plenarką” w Brukseli. W budynku zwanym Paul-Henri Spaak (PHS) mieści się także centrum prasowe oraz biura Przewodniczącego i Sekretarza Generalnego Parlamentu Europejskiego. Wszyscy w trybie pilnym musieli się przeprowadzić do mniej reprezentacyjnych gabinetów.

Zamknięcie znacznej części budynku PHS nastąpiło po rutynowej kontroli, która ujawniła pęknięcia trzech z 21 belek konstrukcyjnych. Gmach po osiągnięciu “dorosłości” (skończył 18 lat) w najbliższym czasie i tak miał być poddany generalnemu remontowi. Teraz prace rozpoczną się szybciej.


Grupie wojującej z paradoksem 3 siedzib Parlamentu, do której należę - walący się brukselski strop nie bardzo wpisuje się w strategię. Naszym zamysłem była “likwidacja” absurdu comiesięcznego pielgrzymowania do Strasburga, zwłaszcza, że sesje plenarne z powodzeniem mogłyby się odbywać w Brukseli. Teraz już nie...

Gdyby, zatem wierzyć w spiskową teorię dziejów i szukać kogoś, komu zależy na utrzymaniu siedziby w Strasburgu - podejrzani będą oczywiście w pierwszej kolejności Francuzi. Co prawda nie chce mi się wierzyć, że lubiący ponad wszystko wygodę i przyjemności naród poświecił wakacje na “pękanie” brukselskich stropów. 

Chyba, że ten “zamach” przygotowano kilkanaście lat temu i przewidziano naszą – posłów z nowych krajów niechęć do wielogodzinnych podróży z  przesiadkami.
Innym wyjściem mógłby być ewentualny spisek eurosceptyków, ale mimo ich kąśliwych mediowych komentarzy nie wierzę i w tę wersję, bez Parlamentu ich głos nie byłby słyszalny, nie mieliby czego krytykować, zatem, by błyszczeć w tabloidach po prostu potrzebują Unii.

Nasza praca mimo braku dostępu do sali plenarnej w Brukseli odbywa sie bez większych zmian. 754 posłów oraz towarzyszących nam w pracy ok. 9000 asystentów i urzędników pracuje teraz nad pęknięciami strukturalnymi Wspólnoty, spoiwem na kryzys ma być unia fiskalna czy bankowa. Debata trwa.

Z pozdrowieniami z Parlamentu Europejskiego
Lidia Geringer de Oedenberg

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz