28 listopada 2012

Bliźniaczki ACTA płodzone za zamkniętymi drzwiami

Masowe sprzeciwy obywateli będące główną przyczyną odrzucenia ACTA uzmysłowiły rządzącym realną siłę Internautów skrzykniętych w sieci, a demonstrujących na ulicach. Reprezentanci wielkiego biznesu, korporacji posiadających prawa autorskie jednak nie spasowali, teraz - bogatsi o doświadczenia z ACTA - są ostrożniejsi. Innymi ścieżkami i za szczelniej zamkniętymi drzwiami dalej forsują podobne regulacje. Coraz to pojawiają się przecieki o pracach nad nowymi międzynarodowymi umowami jak np. CETA czy EU-India FTA . Próbuje się też wprowadzać globalną kontrolę nad Internetem, czemu ma służyć konferencja organizowana przez Międzynarodowy Związek Telekomunikacyjny (ITU) w Dubaju w dniach 3-14 grudnia 2012 r.

Po kolei.
CETA czyli the Comprehensive Economic and Trade Agreement to międzynarodowe porozumienie pomiędzy krajami Unii Europejskiej a Kanadą. Umowa powstawała przy założeniu, że jej poprzedniczka ACTA zostanie przyjęta, dlatego niektóre zapisy, w szczególności te dotyczące praw autorskich są identyczne w obu umowach np. „zrzucanie” odpowiedzialności za piractwo na dostawców Internetu i nakładanie na nich obowiązku dostarczania odpowiednim władzom danych osobowych osób je naruszających. Wielki zwolennik ACTA i główny ich unijny negocjator - komisarz ds. handlu w Komisji Europejskiej - Karel de Gucht wypowiadając się na temat CETA w jednym z wywiadów, nawet nie ukrywał, że nowa umowa tylko pozornie różni się od ACTA...
Nie możemy tego zweryfikować, gdyż dokument roboczy, który trafił na początku listopada br. do sekretariatu Komisji Handlu Wewnętrznego w Parlamencie Europejskim (INTA) - jest utajniony i jeszcze nie dostępny nawet dla członków komisji. Nie ma jeszcze żadnych konkretnych dat jego rozpatrywania w Parlamencie. To, co oficjalnie wiemy opiera się na wydanym 10. września br. przez Komisję Europejską bardzo ogólnikowym komunikacie dotyczącym prac nad CETA. Brak konkretów dziwi, tym bardziej, że negocjacje trwają od maja 2009 r. Ostatnia tura rozmów na ten temat miała miejsce w Radzie w połowie października br. Finalny tekst ma zostać wynegocjowany do końca roku.

EU-India FTA - to przyjęta w 2009 r. umowa o wolnym handlu Unii z Indiami, którą obecnie Rada renegocjuje. Nowe proponowane zapisy wykazują duże podobieństwo do ACTA, np. te dotyczące zakazu importu do UE hinduskich „podróbek” - do których najprawdopodobniej byłyby zaliczane także leki generyczne (tanie zamienniki chronionych patentami medykamentów) masowo produkowane w Indiach. Są też propozycje regulacji szkodliwych dla małych, lokalnych rynkowych “graczy”, zaś “zielone światło” zapala się przede wszystkim dla wielkich korporacji, wpieranych przez organy ścigania chroniące ich interesy. Głównym celem umowy jest ułatwienie międzykontynentalnego handlu, zmniejszenie ceł itp., ale przy okazji próbuje się też wprowadzać zapisy zagrażające wolności Internetu.


Niebawem, 3. grudnia br. w Dubaju - Międzynarodowy Związek Telekomunikacyjny (ITU) organizuje poświęconą specjalnym regulacjom w sieci - konferencję z udziałem 193 państw - członków organizacji. Za zamkniętymi drzwiami odbędą się negocjacje nad przyszłością Internetu. Przecieki wskazują na kolejną próbę wprowadzenia cenzury, ale nie tylko... Jest też propozycja, aby międzynarodowe organizacje kontrolowały bezpieczeństwo w Internecie, rozważa się wprowadzenie opłat za międzynarodowe połączenia w sieci, ITU miałby nadzór nad organizacjami non-profit, zarządzającymi domenami.


Zaniepokojony tymi pomysłami Parlament Europejski przyjął 22 listopada br. rezolucję, w której obliguje 27 krajów UE, będących także członkami ITU - do tego, by wszelkie zmiany Międzynarodowego Regulaminu Telekomunikacyjnego ( przyjętego w 1988 r. i od tej pory nie nowelizowanego) były "zgodne z dorobkiem prawnym UE i promowały interes i cel Unii, jakim jest propagowanie Internetu, jako prawdziwie publicznej przestrzeni, w której przestrzegane są prawa człowieka i podstawowe wolności, w szczególności wolność słowa i zgromadzeń, a także zasady wolnego rynku, neutralności sieci i przedsiębiorczości".


Dziwi nas - posłów, że negocjacje mogące znacząco wpływać na interes publiczny, nie są prowadzone w sposób przejrzysty i otwarty. Uważamy, że "ani Międzynarodowy Związek Telekomunikacyjny, ani żadna inna pojedyncza, scentralizowana instytucja międzynarodowa nie jest właściwa do występowania, jako organ regulacyjny zarządzający Internetem czy przepływami ruchu w Internecie". Cały tekst rezolucji:

http://www.europarl.europa.eu/sides/getDoc.do?pubRef=-//EP//TEXT+TA+P7-TA-2012-0451+0+DOC+XML+V0//PL

Nauczony zimowymi manifestacjami “przeciw - ACTA” polski rząd sprzeciwia się nowym regulacjom. Jak twierdzi minister administracji i cyfryzacji Michał Boni - "Polska jest jednym z niewielu krajów, który deklaruje chęć publicznych konsultacji dotyczących tych zmian, podkreślając także, że polski rząd nie zgadza się na nadmierne regulacje Internetu czy śledzenie użytkowników w sieci". Spora volta, zważywszy, że przed rokiem polski rząd za naszej prezydencji w Radzie negocjował po kryjomu ACTA...


Jedno jest pewne, Parlament Europejski jak pokazał w głosowaniach odrzucających umowę ACTA - nie przepuści już jej bliźniaczki, nawet pod atrakcyjnym przebraniem.



Z pozdrowieniami z Parlamentu Europejskiego

Lidia Geringer de Oedenberg

Więcej :

http://mac.gov.pl/dzialania/zapraszamy-do-konsultacji-spolecznych-projektu-zmiany-miedzynarodowych-regulacji-telekomunikacyjnych-itr/
http://vieuws.net/financial-competition/trade-commissioner-de-gucht-on-ceta-the-eu-canada-trade-agreement/
http://falkvinge.net/2012/10/27/the-next-big-battles/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz