13 marca 2013

Budżet Unii wraca pod negocjacje

Europarlament odrzucił dzisiaj (13 lutego br.) budżetowy kompromis Rady na lata 2014-2020. Chcemy budżetu efektywnego, pobudzającego wzrost gospodarczy i niezakładającego deficytu. Rezolucję w tej sprawie poparło 506 głosami - pięć największych grup politycznych. Zaproponowana przez Radę ponad 50 miliardowa różnica pomiędzy płatnościami a zobowiązaniami jest de facto zgodą na dziurę budżetową, a takiej unijny budżet nie może mieć. Konsekwencją deficytu są niezapłacone rachunki, a w ślad za nimi zagrożenie dla programów finansowanych przez UE. O szczegółach dotychczasowych negocjacji pisałam wcześniej. http://lgeringer.natemat.pl/50549,budzet-nie-zgody-unijnej.

W ubiegłym roku mieliśmy już przedsmak niedoborów w płatnościach, który wywołał panikę wśród "erasmusowych" studentów, naukowców prowadzących badania w ramach 7 programu ramowego oraz beneficjentów Funduszu Społecznego, dla których środki wyczerpały się już w 3 kwartale... Dopiero wymuszona sytuacją międzypaństwowa "zrzutka" rozwiązała problem. Obecnie mamy jeszcze ok. 200 miliardów euro niezapłaconych zobowiązań...
Parlament przyjmując krytyczną wobec propozycji Rady rezolucję wyraził jednocześnie swoją gotowość do negocjacji. Jest też plan B. W przypadku braku porozumienia, budżet w 2014 roku zostanie ustanowiony z uwzględnieniem pułapów z roku 2013, plus inflacja. Budżet jednoroczny? Czemu nie. Może nawet być korzystniejszy, bo ze "zwyżką" - z racji punktu odniesienia do starego, hojniejszego od proponowanego obecnie przez Radę - budżetu.

"Sukces" negocjacyjny osiągnięty na ostatnim szczycie ogłoszono chyba przedwcześnie...

Z pozdrowieniami z Parlamentu Europejskiego
Lidia Geringer de Oedenberg

1 komentarz:

  1. Parlament całkowicie słusznie odrzucił projekt budżetu. Skoro Rada Europejska poddaje pod głosowanie budżet z tak ogromną dziurą budżetową, może warto pomyśleć nad "wciągnięciem" parlamentu w proces tworzenia projektu budżetu aby na przyszłość uniknąć takiej sytuacji.

    OdpowiedzUsuń