7 maja 2013

Usadzić posła

Podczas posiedzeń plenarnych 754 posłów do Parlamentu Europejskiego (PE), reprezentujących 27 krajów UE każdorazowo gorączkowo szuka swoich miejsc w sali posiedzeń plenarnych. Obserwujący naszą pracę obywatele stale pytają - dlaczego? Skąd ta konsternacja, nie znacie swoich stałych miejsc?

Nie znamy. Nie mamy przykręcanych tabliczek przypisujących nam stałe miejsca jak w polskim Sejmie.

Zasady "usadzania" są następujące:
Członkowie poszczególnych frakcji politycznych Parlamentu Europejskiego zasiadają w grupach na podstawie pokrewieństwa politycznego, a nie narodowości.
W pierwszych rzędach - przewodniczący grup politycznych i ich zastępcy, następnie członkowie Prezydium Parlamentu Europejskiego (wiceprzewodniczący i kwestorzy), za nimi szefowie komisji parlamentarnych, a za funkcyjnymi - pozostali posłowie w kolejności alfabetycznej.

W przypadku wymiany posła - co praktycznie następuje na każdej sesji - ze względu na wybory krajowe (np. europoseł stał się ministrem, premierem , prezydentem...), zmiany grup politycznych (podział w rodzimej partii), czy przypadki losowe - cały układ może się zmienić.

Przed wejściem do sali plenarnej zawsze trzeba sprawdzić numer miejsca, do którego należy się udać, bowiem różnice w rzędach i sąsiadach mogą być całkiem spore. Z flanki “prawej” można wylądować nagle na “lewej” w ramach swojej własnej grupy politycznej, nawet jak się nie zmieniło poglądów.

Nasze nazwiska są drukowane każdorazowo w “rozkładzie sali” oraz wyświetlają się na małych ekranach przy maszynkach do głosowania. Wpadając do sali plenarnej w ostatniej chwili przed głosowaniami zwykle “na szybko” orientujemy się po naszych sąsiadach - dokąd się udać, kłopot pojawia się, gdy mamy nowe sąsiedztwo...

W obecnej kadencji w Parlamencie wymieniono już 72 posłów. Wśród Polaków było stosunkowo mało przeszeregowań. Parę miesięcy po eurowyborach w 2009 r. poseł Janusz Lewandowski został Komisarzem, a jego miejsce zajął Jan Kozłowski. Czterech deputowanych wybranych z list PiS opuściło grupę Konserwatystów ECR (i rodzimą partię) zasilając ultraeurosceptyczną frakcję EFD. Poseł Marek Siwiec, mimo hucznego pożegnania z SLD - pozostał w grupie Socjaldemokratów...

W poprzedniej kadencji Parlament wymienił 81 posłów i byliśmy wtedy w czołówce "mieszającej" fotelami. Na 54 wybranych w czerwcu 2004 r. polskich europosłów - 20 zmieniło grupę polityczną, niektórzy kilkakrotnie. Najaktywniejsi w tym względzie byli posłowie z list LPR, Samoobrony i PSL. Ponadto 5 deputowanych wybrało karierę w kraju, 2 odeszło tragicznie.

Na ostateczny bilans tej kadencji poczekamy jeszcze rok. Następne eurowybory odbędą się w Polsce 25 maja 2014.

Z pozdrowieniami z Parlamentu Europejskiego
Lidia Geringer de Oedenberg

PS. Numery naszych miejsc ze względu na rozmiar sal są różne w Strasburgu i w Brukseli, gdzie chwilowo nie obradujemy plenarnie, ponieważ jej sklepienie sali grozi od pół roku zawaleniem. W Strasburgu na razie wszystko po staremu sufit "plenarny" już zawalił się w 2008 r... 

1 komentarz:

  1. Ciekawe rozwiązanie, a może by tak każdorazowo wymieszać posłów z różnych partii. Byłby to ciekawy eksperyment - sprzyjało by to dialogowi międzypartyjnemu.

    OdpowiedzUsuń