Matrix istnieje. Amerykańskie służby mogą w każdej chwili namierzyć
każdego. Podsłuchiwać, sprawdzać maile, hasła, numery kart kredytowych.
Udostępniający nam swoje usługi Microsoft, Skype, Yahoo, Google,
Youtube, Facebook, AOL i Apple - to XXI wieczni donosiciele. Edward
Snowden - wieloletni pracownik amerykańskich agencji wywiadowczych
powiedział głośno, to co wszyscy podejrzewali od dawna, ale nie mieli
dowodów.
Ujawnienie rządowego programu inwigilacji obywateli - PRISM i
zaangażowanie w projekt biznesowych wyżej wymienionych gigantów
informatycznych, potwierdziło nasze (grupy europosłów walczących z
"ACTApodobnymi" pomysłami) obawy, ciągle niestety dla niektórych
brzmiące niczym kolejne teorie spiskowe.
Parlament Europejski jest szczególnie wyczulony na ochronę danych
osobowych i to nie tylko w przepisach unijnych, ale również w relacjach z
krajami trzecimi. Propozycje regulacji na linii Unia - USA, wszystkie
zawierają kwestie wymiany danych, często bez określenia nawet na jak
długo mają być udostępniane, czy też kto będzie odpowiedzialny za ich
ochronę.
Jak dotąd udało nam się w Europarlamencie skutecznie zablokować umowę
SWIFT o przekazywaniu danych klientów europejskich banków do USA oraz
słynną umową ACTA.
Na agendzie mamy teraz nowelizację dyrektywy o ochronie danych osobowych
(z 1995 r), z propozycją stworzenia nowego prawa "do bycia
zapomnianym” tj. kasowania danych osobowych na żądanie zainteresowanego
z określonych stron internetowych. (Do projektu wpłynęło kilka tysięcy
poprawek, co jak się wydaje skutecznie go przyblokuje na dłuższy
czas).
Ruszyły także prace nad dokumentem na temat ochrony danych w "chmurze
obliczeniowej", osobiście przygotowuje opinię z ramienia Komisji Prawnej
na ten temat.
Sprawa Snowdena wypłynęła zatem w bardzo odpowiednim czasie... i nic
dziwnego, że na ujawnioną przez "Guardiana" oraz "Washington Post"
PRISMgate Parlament Europejski zareagował natychmiast.
Globalne szpiegowanie przez amerykańskie agencje bezpieczeństwa
wszystkich Internautów wywołało powszechne oburzenie, a zapewnienie
prezydenta Obamy mające uspokoić jego współobywateli : "Nie martwcie
się, nie szpiegujemy was, tylko cudzoziemców" jeszcze dolało oliwy do
euro-ognia. Stosowanie podwójnych standardów dla obywateli USA i innych
krajów jest dla nas nieakceptowalne.
Obecny podczas debaty Komisarz Tonio Borg stwierdził, że "programy,
takie jak PRISM oraz zasady, na mocy których ich działania są
autoryzowane, są potencjalnym zagrożeniem dla fundamentalnych praw - do
prywatności i ochrony danych osobowych obywateli UE".
Kwestia ta zostanie poruszona podczas najbliższego spotkania (13 i
14.06.13) na szczeblu ministerialnym UE i USA w Dublinie, na którą
wybierają się wiceprzewodnicząca KE Viviane Reding i komisarz spraw
zewnętrznych Cecilia Malmstroem. Powszechna inwigilacja stosowana przez
amerykańskie służby to działanie kompletnie niezgodne z zasadami UE
dotyczącymi ochrony danych. Widać , że potrzebujemy pilnie porozumienia z
USA w sprawie wspólnych standardów, obowiązujących po obu stronach
Atlantyku.
Oczywiście nie zamierzamy zbytnio grozić palcem Wielkiemu Bratu zza
oceanu i jak stwierdzili niektórzy posłowie "równowaga pomiędzy
bezpieczeństwem a ochroną informacji musi być zapewniona i chroniona, a
współpraca z USA na rzecz bezpieczeństwa jest bardzo cenna i
konieczna".
PRISMowy skandal z amerykańską globalną inwigilacją nie przycichnie zbyt
szybko i zapewne skomplikuje też negocjacje umowy o wolnym handlu
między UE i USA.
Z pozdrowieniami z Parlamentu Europejskiego
Lidia Geringer de Oedenberg
USA niby takie liberalno-demokratczne Państwo a inwigilują na każdym kroku swoich obywateli...
OdpowiedzUsuń