19 września 2013

Eurokonsekwencje odrzucenia prawomocnego referendum cd...

Źródła energii pochodzące z paliw kopalnych, uważane są przez polski rząd za priorytetowe dla naszego bezpieczeństwa energetycznego, zatem kto występuje przeciwko energetycznemu status quo - zagraża bezpieczeństwu państwa, dlatego też ABW składa takim osobom i organizacjom - wizyty. O sprawie pisałam już http://2009.salon24.pl/510375,eurokonsekwencje-odrzucenia-prawomocnego-referendum.

W dniach 29-31 maja 2013 r. razem z trzema innymi europosłami z Komisji Petycji uczestniczyłam w misji rozpoznawczej delegowanej przez Parlament Europejski w związku ze skargami polskich obywateli zawartymi w Petycji 46/2010 w sprawie planu budowy największej w Europie kopalni odkrywkowej węgla brunatnego na Dolnym Śląsku (w rejonie Lubina, Kunicy, Rui, Mikowic, Ścinawy i Prochowic), wbrew woli mieszkańców rejonu..
Wizytę i wnioski z niej płynące przedstawiono w raporcie omówionym 17. 09.2013 r. na posiedzeniu Komisji Petycji. Poseł sprawozdawca Victor Bostinaru, przewodniczący delegacji wyraził zadowolenie z faktu, że dzięki naszej misji ponad 100 autorów wspomnianej petycji - po raz pierwszy zostało wysłuchanych przez … polskie władze.

To ważne, gdyż jak dotąd, władze ignorowały wolę obywateli jak i wyniki referendum przeprowadzonego w 2009 r., w którym 95 % mieszkańców głosowało przeciwko planom budowy kopalni odkrywkowej na tym obszarze. I to chyba jedyny pozytyw jaki odnotowaliśmy z wizyty, gdyż wiele kwestii pozostaje nadal do wyjaśnienia przez polskie władze, w szczególności w zakresie pełnego wdrożenia wytycznych UE w dziedzinie ochrony środowiska, a także zapewnienia przejrzystości i dialogu ze społeczeństwem obywatelskim w Polsce.

Największe nasze zdziwienie budziły informacje i kopie dokumentów przedstawionych nam przez petycjonariuszy związane z działalnością polskich służb bezpieczeństwa, które próbowały "hamować" w różny sposób aktywność protestujących...

Dodatkowo zaniepokoiła nas przygotowywana przez polski rząd ustawa, która ma zabraniać organizacjom pozarządowym i wszelkim grupom doraźnym, istniejącym przez okres krótszy niż jeden rok, możliwości uczestnictwa w konsultacjach publicznych...?

Pytań jest wiele, to nie koniec sprawy. Teraz do wniosków końcowych dokumentu przez nas opracowanego inni posłowie będą mogli składać poprawki.

Na pewno złoży je Poseł Jarosław Wałęsa, który ostro skrytykował raport, twierdząc, że polskie władze w rzeczywistości zareagowały na przesłane pytania, czego nie ma w raporcie końcowym. Wyraził również niezadowolenie z faktu, że wizyta delegacji zbiegła się ze świętem Bożego Ciała, co uniemożliwiło mu osobiście wzięcie udziału w misji Komisji Petycji.

Uważam, że delegacja osiągnęła swój cel, umożliwiając petycjonariuszom spotkanie z władzami, w trakcie którego ich uwagi zostały w sposób oficjalny wysłuchane i odnotowane. Na reakcję czekamy. Sprawa była lekceważona przez zbyt długi czas.

Chciałam również zwrócić uwagę mojemu koledze, posłowi Wałęsie, że dla nas Boże Ciało też było świętem, niemniej jednak, ponieważ nie można było znaleźć żadnej innej daty odpowiadającej członkom delegacji, czwórka z nas zamiast świętowania wybrała pracę na rzecz 338.000 obywateli zamieszkujących ten rejon Dolnego Śląska.

Z pozdrowienia z Parlamentu Europejskiego
Lidia Geringer de Oedenberg 

1 komentarz:

  1. Ciekawe czy rzeczywiście uda się sprawę rozwiązać na korzyść mieszkańców, czy jak zwykle w naszym kraju wszystko zostanie zamiecione pod dywan?

    OdpowiedzUsuń