15 stycznia 2014

Grecy na czele Unii

Historia greckich stosunków z Europą zaczęła się od porwania niewinnej księżniczki przez ich Boga -Zeusa. Przybrawszy postać byka (dziś symbolu giełdy) uwiódł dziewiczą Europę - bezkarnie. Ten numer udało się Grekom powtórzyć także przy wchodzeniu do strefy euro, gdy kreatywnie stworzone analizy wykazywały, iż kraj ten spełnia restrykcyjne warunki z Maastricht (m.in mały dług publiczny, rozsądny deficyt, niska inflacja) i nadaje się do tego eksperymentalnego projektu.

Szydło wyszło z worka dopiero po paru latach, tym niemniej bogowie najwyraźniej dalej czuwający nad tą krainą, nie dali Grecji upaść, co więcej uchronili nawet młodą walutę. Faktem jest, że dzisiejsi "bogowie" już nie siedzą na Olimpie, ale w znienawidzonej przez Greków Trojce (EBC, MFW i KE) i nie są seksowni jak Zeus.

Kraj na zaciśniętym do bólu pasie oszczędnościowym, z trudem dźwigający się po nokaucie kryzysowym - właśnie przejął stery Unii. To już piąta grecka Prezydencja w Radzie UE.

Były europoseł, nasz niegdysiejszy kolega a obecny Premier Grecji - Antonis Samaras przedstawił nam dzisiaj (15.01.14) program ich Prezydencji. Priorytety skupiają się na: zatrudnieniu, polityce spójności społecznej i gospodarczej oraz reformach strukturalnych, dalszej integracji UE, unii bankowej, sprawy zewnętrznych ( łącznie z dalszym rozszerzeniem UE) oraz polityce morskiej.

Nie będzie to łatwa prezydencja także ze względu na wewnętrzną sytuację tego kraju, przeciętny Grek, który utracił 37% swojego uposażenia w porównaniu z 2007 r. za stan ten... wini Unię.
Na razie jednak europlany Grecji wyglądają optymistycznie, a na szepty Kassandry zatykamy uszy.

Z pozdrowieniami z Parlamentu Europejskiego
Lidia Geringer de Oedenberg

2 komentarze:

  1. Ciekawe jak Grecja poradzi sobie z tym wyzwaniem,,,

    OdpowiedzUsuń
  2. poradzi sobie tak samo jak ... z kryzysem :-)

    OdpowiedzUsuń