Dziwi mnie sytuacja, w której wszyscy oburzając się opóźnieniami
pociągów, szukają winnych polityków, posądzają kolej, infrastrukturę czy
nawet... klimat.
We Francji czy Hiszpanii - Premier nie tłumaczy się z kłopotów z
płynnością przejazdów na kolei, gdyż to przewoźnik przeprasza i wypłaca
pasażerom odszkodowania. Obliguje go do tego unijne prawo, które
obowiązuje także w Polsce!
Powyższe roszczenie przysługuje pasażerom na mocy Rozporządzenia (WE) nr
1371/2007 Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 23 października 2007
r. o ile oczywiście opóźnienie w podróży, nie wynika z naszej winy :-)
Najpierw przewoźnik ma obowiązek poinformowania pasażerów dlaczego
pociąg jest opóźniony lub odwołany. Nie może dochodzić do sytuacji, gdy
podróżni czekając na swój pociąg z poirytowaniem patrzą na zmieniające
się liczby informujące o rosnącym opóźnieniu z niewiadomych przyczyn.
Potem wachlarz możliwości roszczeniowych otwiera się przy opóźnieniach powyżej 1 godz. i wtedy:
- mamy prawo żądać zwrotu kosztu całego biletu,
- domagać się bilety na inną, alternatywną trasę lub nowego biletu na
podróż powrotną do miejsca początkowego naszej podróży - jeśli
kontynuacja podróży nie ma już dla nas sensu.
Przewoźnik musi również zagwarantować pasażerom ciepłe napoje i posiłek -
adekwatnie do czasu opóźnienia pociągu, a w niektórych przypadkach
także nocleg.
Nawet, gdy zdecydujemy się kontynuować naszą podróż, tym samym
opóźnionym pociągiem lub alternatywną trasą, nadal przysługuje nam prawo
do odszkodowania. Jest to ¼ ceny biletu przy opóźnieniu od 1 do 2 godz.
oraz ½ ceny przy opóźnieniu powyżej 2 h.Musimy jedynie zachować
pierwotnie zakupiony bilet, który jest podstawowym dowodem do
dochodzenia późniejszych roszczeń.
Jeszcze niedawno przewoźnicy bronili się przed powyższymi przepisami -
powołując się na "siłę wyższą" twierdzili, że jeśli nie mają wpływu na
zaistniałą sytuację np. pogodową - to nie można na nich nałożyć
obowiązku wypłaty odszkodowania. Tę argumentację jednoznacznie obalił
Europejski Trybunał Sprawiedliwości. Od działania siły wyższej
przewoźnik powinien się ubezpieczać.
Istnieje jednak jeden poważny mankament powyższych przepisów, dający
każdemu państwu członkowskiemu możliwość wyłączenia pewnych kategorii
połączeń z obowiązków odszkodowawczych.
Polska skorzystała z tej furtki i “umyła ręce” od stosowania prawa do
przejazdów podmiejskich, miejskich i regionalnych. Przepisy dotyczące
opóźnień i odwołanych połączeń w naszym kraju stosuje się tylko do
połączeń: Intercity, Eurocity i Euronight. Taka sytuacja utrzyma się do
końca 2014 roku.
Inną poważną barierą, jest zwykły brak wiedzy pasażerów o swoich
podstawowych prawach. W porównaniu z pasażerami z Niemiec, Francji czy
Belgii - Polacy składają zażalenia rekordowo rzadko i nie chodzi tu
tylko o transport kolejowy, ale również lotniczy, gdzie odszkodowania
mogą iść w tysiące euro.
Bezkarność opóźnień w połączeniach regionalnych w Polsce zakończy się
jednak wraz z 2014 rokiem i przewoźnicy nie będą mogli już uciec od
odpowiedzialności materialnej wobec pasażerów.
Będzie mniej kabaretowych tematów w mediach...
Z pozdrowieniami z Parlamentu Europejskiego,
Lidia Geringer de Oedenberg
Regulacje dotyczące pociągów:
http://europa.eu/youreurope/citizens/travel/passenger-rights/rail/index_pl.htm
samolotów:
http://europa.eu/youreurope/citizens/travel/passenger-rights/air/index_pl.htm
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz