Według ostatnich sondaży dokonanych we wszystkich państwach
członkowskich - w zbliżających się wyborach do Parlamentu Europejskiego
największa dotychczas grupa polityczna Chadeków i Ludowców może stracić
nawet 50 posłów. Liberałowie z centrum mogą oddać ponad połowę swego
składu. Wybory może wygrać kilkoma głosami centrolewica, dotychczas
druga co do wielkości - co mnie, jako europosłankę z tejże grupy
politycznej - powinno cieszyć, ale... prawdziwym zwycięzcą mogą okazać
się antyunijni wojownicy, zasiadający obecnie w ławach niezrzeszonych,
na ekstremie prawicowej - których może zasilić ponad 70 nowych szabel.
Dodawszy do tego wyniku dotychczasowych eurosceptyków może z tego
wyrosnąć trzecia lub nawet druga siła w Parlamencie*.
Co to oznacza?
Zgrzyty
w trybach Unii i ostre hamowanie. Jeśli prognozy się sprawdzą, mogą
wystąpić trudności z przegłosowaniem np. budżetu, do czego potrzebna
jest tzw. większość kwalifikowana. Możemy mieć podobną do amerykańskiej
sytuację totalnej blokady środków zafundowaną przez europejski
odpowiednik Tea Party.
Biorąc po uwagę prognozy wyborcze w Polsce
większość sondaży zwiastuje zwycięstwo eurosceptycznego PiSu, dzisiaj
zasiadającego w PE obok pragnących opuścić Unię Brytyjczyków...
Niepokoi
mnie taka przyszłość. Naprawdę nie chcemy korzystać z funduszy i szans
jakie obecnie są w naszym zasięgu, nie chcemy już nowych dróg, ani
dopłat dla rolników? Brak budżetu do tego doprowadzi.
Obecnie w
Parlamencie mamy porozumienie centrolewicy S&D i centroprawicy EPP,
wsparte przez Liberałów ALDE, to gwarantuje stabilność integracji, do
lipca br.
Co będzie potem zależy też od Ciebie Wyborco.
Obyśmy nie zostali " ino" ze sznurem....
Z pozdrowieniami z Parlamentu Europejskiego
Lidia Geringer de Oedenberg
* Bardzo ciekawej analizy na podstawię danych zebranych przez serwis
electionista.com* dokonało Centrum Analityczne – Polityka Insight**.
Polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz