Czasem
nie chodzą bo jest brzydka pogoda, czasem bo jest zbyt ładna. Poza
tym jest tyle rzeczy do zrobienia: zakupy, grill, spotkania z
przyjaciółmi...
Pani
Iksińska ma mnóstwo kłopotów na głowie. Np. martwi się o
przyszłość swoich dzieci, jakie będą miały zawody, czy znajdą
pracę? Rynek pracy jest taki trudny. Sama pamięta, jak ciężko jej
było po urlopie macierzyńskim wrócić do pracy. A po urodzeniu
drugiego dziecka, przestała nawet sobie wyobrażać, że mogłaby
kiedykolwiek poprosić o podwyżkę. Nie ma czasu myśleć o
wyborach...
Pan
Iksiński lubi wieczorem zasiąść przed komputerem. Irytuje go, że
w Internecie tak trudno jest chronić prywatność. Ciągle dostaje
niechciane reklamy, których nadawcy wiedzą o nim więcej niż on
sam. Kiedy wchodzi na jakąś stronę z muzyką, książkami czy
filmami czuje się nieswojo, bo nie wie czy ktoś nie oskarży go o
piractwo? Kto? Nawet nie wie. Autor książki, muzyk, reżyser,
policjant? Prawa autorskie są takie skomplikowane, czy nie można
tego jakoś uprościć? Dlaczego nikt się tym nie zajmuje? Wybory
tego nie zmienią.
Dzieci
Państwa Iksińskich wspominają, że chciałyby studiować /
pracować za granicą. Rodzice studzą ich zapały, nie wiadomo jak
tam będzie, czy przyjmą ich na studia, czy znajdą pracę i jeszcze
ta rozłąka... To będzie kosztowało. Co prawda sąsiedzi
Iksińskich coś wspominali, że podobno wkrótce nie będzie już
roamingu i telefon do dzieci za granicą przestanie kosztować ich
fortunę. Podobno łatwiej też będzie do nich dojechać samochodem,
są lub będą jakieś nowe autostrady... Coś słyszeli, gdzieś na
mieście, ale nie wiedzą, czy to prawda, ile tych dróg w końcu
powstanie?
Pani
Iksińska mawia, że nikt nie słucha tego, co ona ma do
powiedzenia, a Pan Iksiński uważa, że jeszcze nikt mu nie dał
niczego ot tak. Kiedy tak narzekali na jednym ze spotkań z
przyjaciółmi, ich kolega zapytał: „a może sami powiedźcie
czego chcecie?”. „Jak?” - obruszyli się Państwo Iksińscy.
„To proste” - odpowiedział kolega - „Idziecie na wybory!”
Jeśli
nie chcecie się Państwo dowiadywać o swojej przyszłości i
możliwościach od znajomych, czy nieznajomych, sami weźcie
przyszłość w swoje ręce i idźcie na wybory!
Z
pozdrowieniami
Lidia
Geringer de Oedenberg
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz