18 czerwca 2014

Decyduje się przyszłość Europy

Wybory europejskie za nami.
Na posiedzeniu Prezydium PE 16 czerwca br. - ostatnim w tej kadencji - nie było optymizmu. Na 20 członków tego elitarnego grona, ponownie wybranych zostało zaledwie 7 (łącznie z piszącą te słowa)*.


Wybrańcy dogadują się teraz kto z kim będzie w sojuszu. “Stare”, istniejące dotąd w europarlamencie grupy polityczne są już poukładane. Nowe, tworzące się właśnie frakcje - ciągle usiłują przeciągnąć do siebie niezdecydowanych i niezrzeszonych jeszcze posłów. Może się z tego urodzić nowa eurofobiczna siła na poziomie 25% składu PE, lub kilka mniejszych...


Jeśli uda się im zjednoczyć 108 posłów, będą w stanie stworzyć trzecią największą co do wielkości formację w PE.


Do sformowania grupy politycznej potrzeba minimum 25 posłów pochodzących z przynajmniej 7 krajów.


Jako poseł rozpoczynający już trzecią kadencję w PE pokuszę się o własną analizę wyborczą. Zacznę od dobrych wiadomości...


Tegoroczne wybory, po raz pierwszy od 1979 r. - przyniosły wzrost frekwencji wyborczej o 0,11%, co dało średni udział euroobywateli z 28 państw na poziomie 43,11 % (w Polsce 23%).


Ale, jedną siódmą członków Parlamentu, stanowić będą posłowie ewidentnie podważający wartości i sens istnienia Unii Europejskiej. Kolejna setka to dotychczasowi sceptycy.


Francuski Front Narodowy z Marine Le Pen, który z 25% wynikiem wyszedł w swoim kraju na prowadzenie, wprowadza w tej kadencji 24 posłów.


W Wielkiej Brytanii, po raz pierwszy od 1910 r. sukcesu nie odniosła żadna z dwóch głównych partii sprawujących tradycyjnie władze Torysów i Partii Pracy, zwycięstwo przypadło eurofobicznemu UKIPowi na czele z Nigelem Farage'm, otrzymując 24 miejsca w PE.


W Niemczech kontestująca sens Unii - Alternatywa dla Niemiec - uzyskała 7 mandatów, o 4 miejsca więcej niż proeuropejska Wolna Partia Demokratyczna. Neonaziści z Narodowodemokratycznej Partii Niemiec (NPD), także będą mieli swego reprezentanta.


Grecki skrajnie prawicowy i nacjonalistyczny Złoty Świt również ma w PE także dwójkę swoich przedstawicieli.


Dotychczasowi eurosceptycy także wzrośli w siłę np. Prawo i Sprawiedliwość, wchodzące w skład Grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów wraca w sile 19 miejsc (z poziomu sześciu).


W szeregach PE zasiądą od lipca także populistyczni, czy faszyzujący posłowie z Włoch, Holandii, Danii, Węgier, Austrii, Finlandii i Litwy.


Jakie będą tego konsekwencje?


Poważne. Blokada legislacji i bardzo dziwne zachowania 25% euroreprezentantów koncentrujących się nie na pracy, ale na ośmieszaniu Instytucji.


Europejscy wyborcy chcą właśnie takiej „nowej Europy” ?


Pozdrowienia z Parlamentu Europejskiego,
Lidia Geringer de Oedenberg


* Martin SCHULZ dotychczasowy Przewodniczący PE, trzej wiceprzewodniczący: Gianni PITTELLA, Othmar KARAS, Rainer WIELAND oraz trzech kwestorów: Jiří MAŠTÁLKA, Bogusław LIBERADZKI i Lidia GERINGER de OEDENBERG.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz