Wejście do Unii to nie tylko otwarcie kranu z eurogotówką, ale i wspólne
 zobowiązania, a tych Chorwacja widać nie do końca ma zamiar 
przestrzegać. 
Negocjacje przystąpieniowe szły jej jak po grudzie. Rozpoczęte w 2005 r.
 miały się zakończyć w 2010 r., a od 2011 r. szykowano już dla Chorwatów
 miejsca w Europarlamencie. Drogę do Wspólnoty blokował jednak konflikt 
graniczny ze Słowenią i krańcowo różne od chorwackiego - unijne 
spojrzenie na ich bohaterów narodowych, oskarżanych o zbrodnie wojenne 
przez wymiar międzynarodowej sprawiedliwości. Granice ustalono, ale 
kwestie karne dalej budzą wątpliwości.
Od 1 lipca br . Chorwacja jest już 28 członkiem unijnej familii. 
Chorwaccy urzędnicy zasiedli w swoich fotelach (w budżecie znaleziono 
dodatkowe 6 mln euro rocznie), są już tłumaczenia na chorwacki (24 język
 oficjalny UE to 1 mln euro rocznie) oraz fundusze strukturalne i 
dopłaty rolne. Łącznie ponad 655 mln nowych eurowydatków*. Ale są też 
pierwsze kłopoty ...
Konkretnie chodzi o egzekwowanie europejskiego nakazu aresztowania. Na 
trzy dni przed ceremonią wstąpienia do UE, kiedy wszystkie kraje już 
ratyfikowały traktat akcesyjny nowego członka, Chorwacja zmieniła swoje 
prawo o ekstradycji uniemożliwiając tym samym odsyłanie podejrzanych o 
przestępstwa popełnione przed 2002 r., w tym np. byłego szefa 
jugosłowiańskiej tajnej policji, przeciwko któremu toczy się śledztwo w 
Niemczech. 
W połowie sierpnia strażniczka Traktatów - Komisja Europejska budząc się
 z wakacyjnego letargu, wykrywszy te nieprawidłowości, wezwała chorwacki
 rząd do ich natychmiastowej korekty. Bez reakcji. 
Zagrzeb albo wakacjuje, albo jeszcze nie wie, że Komisja naprawdę umie 
postawić do pionu "nieposłusznych". Najlepiej działają straszaki w 
postaci sankcji finansowych i takie już ponoć są szykowane. Na razie w 
brukselskiej atmosferze panuje krępujące rozczarowanie 
euronowicjuszem... 
Z pozdrowieniami z Parlamentu Europejskiego 
Lidia Geringer de Oedenberg 
* Przy wpływach ok. 212 mln euroskładki ze strony Chorwacji.
O kłopotach Chorwacji z wejściem do UE pisałam wcześniej
http://2009.salon24.pl/499332,akcesja-chorwacji-pod-znakiem-zapytania