Światło dzienne ujrzał 11. grudnia. 2012 r. w Strasburgu, tuż po
dwunastej. Do samodzielnego życia będzie zdolny w 2014 r. Mało kto go
widział, a już wywołał wiele protestów. Jaki jest naprawdę?
Rozważania nad jego poczęciem zaczęły się jeszcze w gronie pierwszych 6
państw tworzących Wspólnotę. Po ponad trzech dekadach przymierzania się
do stworzenia wspólnego systemu patentowego, w ub. roku w grudniu -
Parlament przyjął kompromisową propozycję tzw. Jednolitego Patentu dla
UE, co zostało zresztą uznane za sukces polskiej prezydencji. Ze
wspólnego kompromisu Rada (szefowie rządów) niespodziewanie wyrzuciła
następnie trzy ważne artykuły. To bezprecedensowe zagranie spowodowało,
że tekst stracił pierwotny sens. Chodziło o zapisy ustanawiające prawo
do zapobiegania bezpośredniemu i pośredniemu wykorzystaniu wynalazku
oraz niektórych ograniczeń patentu europejskiego.
Impas trwał rok, dopóki nie znaleziono sposobu na wprowadzenie
usuniętych zapisów "tylnymi drzwiami". W ich miejsce pojawił się nowy
zapis wskazujący kwestie należące do kompetencji państw członkowskich,
oraz umiejscawiający normy z usuniętych artykułów w umowie
międzynarodowej o Jednolitym Sądzie Patentowym (JSP). Moc prawna zapisów
będzie taka sama jak w poprzedniej propozycji. Projekt jest spójną,
jedynie nieznacznie zmodyfikowaną w stosunku do pierwotnej wersją.
Pozostaje pytanie "po cośmy tę żabę jedli"? To już jest kwestia
polityczna - "poczucia sukcesu" - zarówno u kastrującego projekt
premiera Davida Camerona, jak i tych, którzy przywrócili "chirurgicznie"
operacyjność systemu. Wygrali wszyscy.
Zyski
Pakiet patentowy umożliwia ochronę wynalazków za pośrednictwem jednego
zgłoszenia patentowego z zasięgiem na 25 krajów Unii. Znacznie upraszcza
dzisiejszy skomplikowany system oraz zmniejsza koszty opatentowania aż o
80%. Narzędzie do wzrostu konkurencyjności rynku wspólnotowego
nareszcie jest gotowe. Obecnie koszty uzyskania patentów w Unii są
dziesięciokrotnie wyższe niż w USA. Dzięki propozycji pakietowej koszty
te mogą się zmniejszyć pięciokrotnie. Dotychczas wielu europejskich
wynalazców nie stać było na tak drogą ochronę ich własności
intelektualnej, zatem sprzedawali swoją myśl techniczną np. za ocean.
Teraz jednolity patent zwiększy europejską konkurencyjność wobec
patentów amerykańskich i japońskich.
Ponadto proponowany system jednolitego patentu zapewnia wynalazcom
możliwość wyboru pomiędzy dostępnymi rodzajami ochrony patentowej
dostosowanymi do ich potrzeb. Unia Europejska niczego nie narzuca
przedsiębiorcom, a jedynie oddaje w ich ręce nowe narzędzia ochrony
patentowej – szybsze, tańsze, bezpieczniejsze niż dotąd. Teraz każdy
podmiot będzie mógł samodzielnie zdecydować, jakie rozwiązanie jest dla
niego najkorzystniejsze i wybrać pomiędzy patentem krajowym, patentem
europejskim obowiązującym w jednym lub w większej liczbie państw
umawiających się w ramach konwencji o udzielaniu patentów europejskich, a
obecnie tworzonym patentem jednolitym.
Jak było dotąd?
Na ochronę prawną innowacyjności w Europie mogły sobie pozwolić głównie
duże, międzynarodowe przedsiębiorstwa. Wyglądało to tak: zainteresowani
najpierw aplikowali do Europejskiego Biura Patentowego (EPO) w
Monachium, po czym musieli dodatkowo zarejestrować patenty w każdym
państwie, w którym ubiegali się o ochronę prawną, oczywiście uiszczając
za każdym razem stosowne opłaty. W sytuacji, gdy powstawał spór o prawa
do patentu, trzeba było prowadzić jednocześnie sprawy przed wszystkimi
krajowymi sądami, w każdym państwie osobno, co oczywiście także
kosztowało. Skutkiem tych skomplikowanych i kosztownych procedur była
słaba konkurencyjność UE i mała ilość rejestrowanych patentów np. w
Polsce. Obecne przepisy patentowe to w praktyce wysoki "podatek"
nałożony na innowacyjność.
Jak będzie teraz?
Każdy wynalazca będzie mógł zgłosić wniosek do Europejskiego Urzędu
Patentowego o objęcie jego wynalazku ochroną jednocześnie w 25 państwach
należących do systemu. Wnioski należy składać w jednym z trzech języków
- angielskim, francuskim lub niemieckim. To ograniczenie językowe
bezpośrednio wpływa na potanienie patentu. Według Komisji Europejskiej,
dziś koszt uzyskania patentu europejskiego z walidacją dla 13 państw
wynosi ok. 20 000 Euro, z czego ok. 14 000 Euro – to koszty tłumaczeń
(dla porównania – koszt uzyskania patentu w USA wynosi ok. 1850 USD). Po
wprowadzeniu patentu jednolitego obejmującego 25 partycypujących w nim
państw członkowskich opłaty mogłyby wynosić ok. 5000 EUR, z czego
jedynie 10 % obejmowałoby koszty tłumaczenia.
Małym i średnim przedsiębiorcom, organizacjom non-profit, uniwersytetom
oraz publicznym placówkom badawczym - koszty tłumaczeń będą w pełni
zwracane. Również opłaty za odnowienie ochrony zostaną skalkulowane tak,
aby uwzględnić możliwości małych firm.
Porozumienie ustanawiające Trybunał Patentowy wejdzie w życie 1 stycznia
2014 roku lub po tym, jak ratyfikuje je co najmniej 13 państw stron
porozumienia, pod warunkiem, że wśród nich znajdą się Wielka Brytania,
Francja i Niemcy. Pozostałe patentowe projekty legislacyjne wejdą w
życie 1 stycznia 2014 roku lub z chwilą wejścia w życie porozumienia
międzynarodowego. Do systemu nie przystępują Hiszpania i Włochy, choć
będą mogły to zrobić w dowolnym momencie.
Dlaczego patent dla 25 a nie 27 państw?
Pomysł stworzenia Europejskiego Patentu, uznawanego we wszystkich
państwach UE rodził się latami i głównymi blokującymi byli Hiszpanie,
domagający się tłumaczenia patentów UE także na ich język, za nimi z tym
samym postulatem pojawili się Włosi, a potem jeszcze inni … Narodowej
dumy nie dawało się przez 30 lat przezwyciężyć, a tymczasem i tak
zdecydowana większość wniosków patentowych już jest składana w języku
angielskim, ponieważ najwięcej patentów jest w Niemczech i Francji -
stąd taki zestaw językowy. Polska także długo blokowała europatent,
dopiero tuż przez naszą prezydencją zmieniła zdanie.
Chcąc wreszcie wyjść z impasu patentowego 12 państw zaproponowało, by
tylko chętni przystąpili do współpracy w tej dziedzinie i problem
przynajmniej choć trochę się rozwiąże. Pomysł okazał się zaraźliwy i 25
krajom się spodobał. Zrozumieli, że jeśli patent ma być tańszy - nie
może być tłumaczony na 23 oficjalne języki UE. Ponieważ nie było
jednomyślnej akceptacji dla inicjatywy zastosowano tzw. wzmocnioną
współpracę*, czyli działanie w mniejszym eurogronie. Wielokrotnie takie
rozwiązanie okazywało się trafione, np. przy stworzeniu strefy Schengen
czy strefy euro (w których uczestniczą tylko niektóre państwa UE).
Hiszpania pod koniec negocjacji była nawet skłonna przystąpić do
pakietu, pod warunkiem jednak, że będzie tylko jeden język - angielski.
Możliwość "dopieczenia " w ten sposób Francuzom i Niemcom wynagradzała
im brak hiszpańskiego. Ostatecznie zostały trzy języki bez Hiszpanii i
Włoch.
Jak podzieli się dochód patentowy?
Jedną z najważniejszych kwestii z punktu widzenia naszego kraju jest
tzw. klucz podziału opłat rocznych. W ramach nowego systemu Komisja
Europejska ma decydować ile pieniędzy dostanie dany kraj z opłat
składanych przez właścicieli patentów każdego roku. Taki podział jest
konieczny, ponieważ patent ma być ważny na terytorium wszystkich państw
będących członkami wzmocnionej współpracy.
Połowę opłat zatrzyma Europejski Urząd Patentowy, pozostała część
zostanie odesłana do 25 krajów z uwzględnieniem następujących kryteriów:
wielkość rynku danego państwa, liczba składanych wniosków patentowych
oraz czy językiem oficjalnym jest któryś z trzech "języków patentowych".
Pierwsze i trzecie kryterium jest dla Polski szczególnie ważne,
jesteśmy wielkim rynkiem zbytu dla "opatentowanych" towarów i będziemy
korzystać z dofinansowania na tłumaczenia. Nasza gospodarka nie przoduje
jeszcze w UE pod względem innowacyjności i zgłaszania patentów, ale
jednolity patent może to zmienić.
Zagrożenia?
Polskie media liczą straty, jakie poniesie polska gospodarka. Ponieważ
rejestrujemy bardzo mało wynalazków - ponoć "zabawa" nam się nie opłaca.
Prawdą jest, że najwięcej wniosków patentowych pochodzi z Niemiec,
Francji, USA i Japonii (a przodującymi firmami są Philips, Siemens i
BASF), pytanie tylko czy przeszkodą dla polskich wynalazców jest brak
pomysłów czy pieniędzy na rejestrację patentów?
Ponadto w dzisiejszych zglobalizowanych czasach ochrona prawna tylko na
rodzimym rynku absolutnie nie wystarcza, minimum wydaje się przynajmniej
jej rozciągnięcie na rynek europejski, o co zabiegają właściciele
zaawansowanych technologii. Trzeba też mieć świadomość, że sprawa
wspólnego dla UE patentu jest ściśle powiązana z samym dostępem do
technologii, na którym Polsce przecież tak bardzo zależy. Łatwo można
sobie wyobrazić, że posiadacze tychże wybiorą na miejsce inwestycji
chętniej państwo, które będzie gwarantować europejskie standardy ochrony
patentowej, niż to, które będzie wyłączone z tego ekskluzywnego klubu.
Jeżeli na poważne traktujemy dyskusję o "innowacyjności" polskiej
gospodarki, musimy myśleć długofalowo i nie możemy sami wyłączać się z
możliwości, jaką daje wspólny dla całej Unii system patentowy. Jest to
szansa dla wszystkich, również dla małych i średnich przedsiębiorstw,
które mogą skorzystać na tej propozycji, tym bardziej, że przewiduje ona
specjalne udogodnienia związane z tłumaczeniami oraz programami
unijnymi dofinansowującymi inicjatywy patentowe.
Tekst tzw. Pakietu Patentowego został wynegocjowany przez polską
prezydencję, czyli nasz rząd. W przyjętej kompromisowej formie nie ma od
niego większych odstępstw. Uważam, iż jest to dobre rozwiązanie
legislacyjne, dające także możliwość wyboru samym przedsiębiorcom, w
jaki sposób chcą chronić swoje wynalazki. Polscy przedsiębiorcy będą
mogli zadecydować jaką ochroną chcą zostać objęci, na starych zasadach
czy nowych, tak by dopasować rodzaj ochrony patentowej do swoich
konkretnych potrzeb.
Idea jednolitego patentu europejskiego przewidziana była w szczególności
w celu wsparcia MŚP, które przy zmniejszonych kosztach będą mogły
pozwolić sobie na ochronę prawną swoich wynalazków. Dodatkowo polskie
MŚP będą mogły liczyć na wsparcie z Programu Operacyjnego Innowacyjna
Gospodarka w działaniu" 5.4 Zarządzanie własnością intelektualną " -
gdzie są dostępne środki na uzyskanie ochrony patentowej poza granicami
Polski oraz na realizację praw własności przemysłowej dla małych i
średnich przedsiębiorstw. Instrument ten dotyczyłby również patentu
jednolitego. Ponadto już funkcjonuje Program Patent PLUS wspierający
patentowanie wynalazków, którego głównymi beneficjentami są uczelnie i
jednostki naukowe.
Według mnie – posła zajmującego się ponad 6 lat sprawami własności
intelektualnej w Parlamencie Europejskim – europatent był po prostu
konieczny. Nowy system będzie tańszy i bardziej efektywny. Zapewni
ochronę w 25 krajach UE, nie tylko zmniejszając jej koszty dla
wynalazców, ale też zwiększając ich konkurencyjność.
Z pozdrowieniami ze Parlamentu Europejskiego,
Lidia Geringer de Oedenberg
Więcej informacji :
http://www.europarl.europa.eu/plenary/pl/texts-adopted.html
http://www.europarl.europa.eu/ep-live/pl/plenary/search-by-date
*Przeciwnicy wzmocnionej współpracy bojąc się wykluczenia i
marginalizacji – stale przypominają, że tworzymy w ten sposób Europę
dwóch prędkości. Tymczasem taka wielotorowość w Unii już dawno istnieje
przykładem jest strefa euro czy Schengen. Niektóre państwa bardzo
chętnie korzystają z tzw. klauzul „opt out” – czyli „wyłączenia”, które
pozwalają im nie uczestniczyć w projektach, które z różnych powodów są
dla niech niewygodne. Polska np. się „wyłączyła” z przyjęcia Karty Praw
Podstawowych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz