28 sierpnia 2013

Chorwacja na eurodywaniku

Wejście do Unii to nie tylko otwarcie kranu z eurogotówką, ale i wspólne zobowiązania, a tych Chorwacja widać nie do końca ma zamiar przestrzegać.

Negocjacje przystąpieniowe szły jej jak po grudzie. Rozpoczęte w 2005 r. miały się zakończyć w 2010 r., a od 2011 r. szykowano już dla Chorwatów miejsca w Europarlamencie. Drogę do Wspólnoty blokował jednak konflikt graniczny ze Słowenią i krańcowo różne od chorwackiego - unijne spojrzenie na ich bohaterów narodowych, oskarżanych o zbrodnie wojenne przez wymiar międzynarodowej sprawiedliwości. Granice ustalono, ale kwestie karne dalej budzą wątpliwości.
Od 1 lipca br . Chorwacja jest już 28 członkiem unijnej familii. Chorwaccy urzędnicy zasiedli w swoich fotelach (w budżecie znaleziono dodatkowe 6 mln euro rocznie), są już tłumaczenia na chorwacki (24 język oficjalny UE to 1 mln euro rocznie) oraz fundusze strukturalne i dopłaty rolne. Łącznie ponad 655 mln nowych eurowydatków*. Ale są też pierwsze kłopoty ...

Konkretnie chodzi o egzekwowanie europejskiego nakazu aresztowania. Na trzy dni przed ceremonią wstąpienia do UE, kiedy wszystkie kraje już ratyfikowały traktat akcesyjny nowego członka, Chorwacja zmieniła swoje prawo o ekstradycji uniemożliwiając tym samym odsyłanie podejrzanych o przestępstwa popełnione przed 2002 r., w tym np. byłego szefa jugosłowiańskiej tajnej policji, przeciwko któremu toczy się śledztwo w Niemczech.

W połowie sierpnia strażniczka Traktatów - Komisja Europejska budząc się z wakacyjnego letargu, wykrywszy te nieprawidłowości, wezwała chorwacki rząd do ich natychmiastowej korekty. Bez reakcji.
Zagrzeb albo wakacjuje, albo jeszcze nie wie, że Komisja naprawdę umie postawić do pionu "nieposłusznych". Najlepiej działają straszaki w postaci sankcji finansowych i takie już ponoć są szykowane. Na razie w brukselskiej atmosferze panuje krępujące rozczarowanie euronowicjuszem...


Z pozdrowieniami z Parlamentu Europejskiego
Lidia Geringer de Oedenberg

* Przy wpływach ok. 212 mln euroskładki ze strony Chorwacji.

O kłopotach Chorwacji z wejściem do UE pisałam wcześniej
http://2009.salon24.pl/499332,akcesja-chorwacji-pod-znakiem-zapytania