Podczas gdy Komisja Europejska pieczołowicie wałkuje szczegóły
przełomowej w stosunkach transatlantyckich umowy (obecnie w nieco
zwolnionym tempie spowodowanym wyciekiem o wszechobecnych podsłuchach
NSA) - europarlamentarzyści zastanawiają się, do czego naprawdę się
zobowiążemy przyjmując kontrowersyjne zobowiązania.
Najwięcej wątpliwości budzi mechanizm znany jako "investor-state dispute
settlement “ (ISDS), czyli przepis zawarty w międzynarodowych
traktatach handlowych, dający inwestorowi prawo do wszczęcia
postępowania przeciwko państwu, na terenie którego prowadzi interesy.
Polecam niezwykle ciekawy artykuł z “The Guardian"* o konsekwencjach
podobnych traktatów, na który dość nerwowo (18.12.13) na łamach tegoż -
zareagował Komisarz Karel de Gucht, główny zwolennik słynnej umowy ACTA.
Jak ISDS wykorzystuje się w praktyce? Przykłady:
W czasie kryzysu finansowego, w odpowiedzi na protesty obywateli
Argentyna zdecydowała się na zamrożenie opłat za energię i wodę.
Międzynarodowe korporacje, które straciły w ten sposób przyszłe zyski
pozwały rząd argentyński, w efekcie “przestępstwo” kosztowało kraj ponad
miliard dolarów odszkodowania.
W Salwadorze lokalne społeczności przekonały rząd do odmowy wydania
zgody na uruchomienie wielkiej kopalni złota, która groziła
zanieczyszczeniem wody. Kanadyjska firma zaangażowana w inwestycję
pozwała Salwador - za utratę przewidywanych zysków. Kara: 315 mln
dolarów.
Kanadyjskie sądy unieważniły dwa patenty należące do amerykańskiej firmy
farmaceutycznej Eli Lilly uznając, że nie przedstawiła ona
wystarczającej dokumentacji. Obecnie Eli Lilly pozywa rząd kanadyjski ,
żąda zmiany prawa patentowego w tym kraju i 500 mln dolarów kary.
Australijski parlament po burzliwych debatach przyjął regulację, iż
papierosy w ich kraju będą sprzedawane w zestandaryzowanych jednakowych
opakowaniach, opatrzonych jedynie szokującymi ostrzeżeniami zdrowotnymi.
Mimo, że ustawę zatwierdził tamtejszy Sąd Najwyższy, niezadowolona z
obrotu spraw firma tytoniowa Philip Morris zaskarżyła wyrok, w oparciu o
umowę handlową zawartą przez Australię z Hongkongiem z powodu złamania
prawa ... własności intelektualnej na pudełkach papierosów w kwestii ich
design'u i znaku towarowego. Kary pójdą w setki milionów dolarów.
Mechanizm ISDS jest stosowany w przypadku, gdy druga (państwowa) strona
naruszyła zasady określone w umowie międzynarodowej np. przejmując
inwestycję, czy ustalając nowe przepisy, które sprawiają, że np. towar
wyprodukowany w fabryce należącej do inwestora - staje się mniej
wartościowy czy wręcz nielegalny, wtedy strona pokrzywdzona może
skorzystać z ochrony ISDS ** przed trybunałem arbitrażowym.
Sęk w tym, że istnieje wiele wątpliwości związanych z powyższym
międzynarodowym arbitrażem. Przesłuchania są objęte tajemnicą, sędziami
są prawnicy, z których wielu pracuje w zainteresowanych sprawą
korporacjach. Obywatele, których w efekcie dotyczą konsekwencje
konfliktów, nie mogą się bronić i nie mają prawa do odwołania.
Dlaczego suwerenne państwa godzą się na arbitraż inwestycyjny? Kilku
osobom prywatnym powierzają niezwykle szerokie uprawnienia do
prowadzenia dochodzenia, bez żadnych ograniczeń czy procedury
apelacyjnej? Czy mamy do czynienia ze sprywatyzowanym systemem
sprawiedliwości dla globalnych korporacji?
Jeden z kanadyjskich urzędników państwowych cytowany przez “The
Guardien” odnosząc się do zapisów Północnoamerykańskiego Układu Wolnego
Handlu (NAFTA) powiedział : „Widziałem pisma od amerykańskich firm
prawniczych dotyczące prawie wszystkich rozporządzeń związanych z
ochroną środowiska w ostatnich 5 latach. Prawie wszystkie inicjatywy
zostały w ten sposób zablokowane. W takich warunkach demokracja nie ma
warunków do działania”.
Umowa o Wolnym Handlu EU-USA poza szeroko propagowanymi zyskami
umożliwiłaby amerykańskim korporacjom skarżenie europejskich państw,
które starałyby się ... chronić swoich obywateli. Niejawny zespół
prawników mógłby lekceważyć wolę narodowych parlamentów, obchodząc w ten
sposób naszą ochronę prawną.
Jak wygląda ISDS w umowie o wolnym handlu UE-USA?
Komisja Europejska negocjująca obecnie umowę nie widzi zagrożeń, jakie
niesie reguła “investor-state dispute settlement” i zamierza ją
uwzględnić w dokumencie, ponieważ sądy krajowe mogą nie zapewnić
korporacjom wystarczającej ochrony, gdyż... „bywają stronnicze”.
ISDS będzie mogła być wykorzystywana w UE np. do uniemożliwienia
wszelkich prób uregulowania banków, ograniczenia ekspansji firm
energetycznych, czy racjonalnej i ostrożnej polityki względem paliw
kopalnych.
Komisja Europejska i państwa członkowskie UE są jednak przekonane, że
ISDS jest ważnym narzędziem do ochrony inwestorów z UE za granicą. A jak
będzie z ochroną amerykańskich interesów na naszym rynku? No cóż - tu
następuje odpowiedź o ... co najwyżej odszkodowaniach.
Indywidualnie państwa członkowskie UE podpisały już ok. 1400 tego typu
międzynarodowych umów. Osiem państw członkowskich ma także umowy
inwestycyjne ze Stanami Zjednoczonymi. Teraz cała Wspólnota usiłuje się
dostosować do standardów jednolitego traktatu o wolnym handlu z USA***.
Komisarz De Gucht zapewnia : "Będziemy eliminować wszelkie konflikty
interesów - a arbitrzy, którzy będą decydować w sprawach UE będą musieli
być poza wszelkim podejrzeniem". Odnotowuje jednocześnie, że “niektórzy
inwestorzy mogą się już się czuć niepewnie, gdy Niemcy deklarują
rezygnację z zasilania atomowego, ale nie przesadzajmy...”
Umowa ma ogromny potencjał, jej wartość szacuje się na ponad 120 mld
euro rocznie dla Europy.To tyle, co obecny roczny wspólnotowy
budżet...****
Z pozdrowieniami z Parlamentu Europejskiego
Lidia Geringer de Oedenberg
* http://www.theguardian.com/commentisfree/2013/nov/04/us-trade-deal-full-frontal-assault-on-democracy
http://www.theguardian.com/commentisfree/2013/dec/18/wrong-george-monbiot-nothing-secret-eu-trade-deal
** Wiecej o ISDS http://trade.ec.europa.eu/doclib/docs/2013/october/tradoc_151791.pdf
*** Więcej o FTA http://ec.europa.eu/trade/policy/in-focus/ttip/questions-and-answers/
*****Badanie dostępne jest: http://trade.ec.europa.eu/doclib/docs/2013/march/tradoc_150737.pdf
19 grudnia 2013
12 grudnia 2013
Dorosły jest dorosły, nie traktujmy go jak dziecka
To idea
organizacji „Adults for Adults, Citizens Against Patronizing Politics” – walczącej z protekcjonizmem polityków, którzy przykładowo
przy pomocy drastycznych obrazków umieszczanych na pudełkach chcą oduczać ludzi
palenia. Ponieważ papierosy może kupować tylko dorosły, więc wie, na co się
naraża. To w wielkim skrócie treść ich przesłania, jakie otrzymałam przy okazji
debaty nad kontrowersyjną dyrektywą tytoniową. Pod listem podpisało się 30
intelektualistów: filozofów, socjologów, psychologów, artystów i dziennikarzy z
różnych krajów UE. Trudno się z nimi nie zgodzić, szczególnie mnie jako
przeciwniczce tej nowej unijnej „naciąganej” przez lobbystów regulacji*.
Poniżej
przytaczam fragmenty listu, zachęcając do dyskusji:
„Jeśli
parlamentarzyści będą traktowali odpowiedzialne osoby dorosłe jak dzieci, które
należy zapoznawać z ostrzeżeniami zdrowotnymi, w jakimś momencie w przyszłości
może się okazać, że ludzie ci zaczną zachowywać się jak dzieci. Czy naprawdę do
tego dążymy? Czy parlamentarzyści woleliby nieśmiałych, posłusznych i
służalczych poddanych, czy też autonomicznych obywateli?(…) Protekcjonalne
traktowanie osób dorosłych przez polityków może mieć niebezpieczne i niszczące
konsekwencje...”
Traktowanie
dorosłych obywateli Europy jako nierozgarniętych podważa też zasadność procesu
demokratycznego, gdyż, podążając za tą logiką, wyborcami byłyby osoby
niekompetentne prawnie.
Ponadto
jeśli będzie się używać – jako argumentu ZA ostrzeżeniami – ogromnych kosztów
leczenia chorych palaczy – „społeczeństwo może zacząć ich postrzegać, jako
obciążenie, którego należy się pozbyć (…). To niebezpieczna gra, której
doświadczaliśmy już w ubiegłym wieku”.
„Żądamy
zaprzestania zwracania uwagi obywateli na rzeczy oczywiste. Prosimy, by okazywać
obywatelom szacunek, na który zasługują jako pełne godności odpowiedzialne
osoby dorosłe”.
Podpisał Prof. Dr. Robert Pfaller
Adults For Adults
Citizens Against Patronizing Politics
www.adultsforadults.eu
W ramach
ich kampanii funkcjonuje butelka z winem, na etykiecie której jest zdjęcie
toczonej rakiem wątroby i napis picie zabija... Chcielibyście (dorośli)
postawić taki trunek na stole?
Lidia
Geringer de Oedenberg
*O
sprawie pisałam już wcześniej wielokrotnie
4 grudnia 2013
Zapomniane społeczeństwo w Europie
W UE mieszka ok. 10 mln Romów. To więcej niż łączna liczba obywateli
Słowenii, Litwy, Łotwy, Estonii, Malty i Luksemburga. Gdyby Romowie
żyli we własnym kraju, byłby to 10. najludniejszy kraj w UE - z
populacją większą niż Belgia, Grecja, Węgry, Szwecja, Finlandia, Dania i
Bułgaria. Byłby też najbiedniejszy. Jako państwo UE mieliby prawo do
wyboru ponad 20 europosłów oraz możliwość zarządzania miliardami euro z
funduszy unijnych na swój rozwój społeczny i gospodarczy, mieliby
prawo weta w takich kwestiach jak unijny budżet. Mieliby swojego
Komisarza, przedstawiciela w Trybunale Obrachunkowym i Trybunale
Sprawiedliwości. Mieliby ustawodawstwo w zakresie zabezpieczeń
socjalnych czy walki z dyskryminacją.
Ale Romowie nie mają swojego własnego państwa, ich społeczności są rozrzucone po wielu krajach wspólnoty. Oficjalnie są unijnymi obywatelami takimi jak inni, jednak w rzeczywistości doświadczają upokarzającej segregacji, będąc postrzeganymi często jako niechciani obywatele "innego" narodu.
Są najsłabiej reprezentowaną społecznością w demokratycznej Europie.
Praktycznie nie ma ich w parlamentach narodowych, rządach. Mają jednego posła w Parlamencie Europejskim i ... żadnej reprezentacji na wysokim szczeblu unijnej administracji.
Od wieków doświadczają prześladowań.
Poniżej kilka faktów.
- Romowie dotarli na Bałkany około XII w. migrując z subkontynentu indyjskiego. W każdym kraju dokąd zawitali czekały ich szykany.
- W XVII w. w Hiszpanii "los gitanos" nie mieli prawa się żenić, kobiety i mężczyźni byli umieszczani w osobnych gettach, a ich dzieci zabierano do sierocińców.
- Pod rządami Habsburgów, za panowania Marii Teresy (1740-1780) próbowano zmusić Romów do osiedlenia się na stałe, pozbawiając ich prawa do własnych koni i wozów. Zakazano małżeństw między Romami. Kolejny władca imperialny Józef II zakazał im noszenia tradycyjnej romskiej odzieży i używania języka romskiego pod karą chłosty.
- W XIX wieku zakazano Romom wszelkich wyjazdów poza Europę. Stany Zjednoczone zamknęły dla nich swoje terytorium w 1885 r., podobnie postąpiło wiele państw Ameryki Południowej.
- Prześladowania Romów osiągnęły apogeum podczas II wojny światowej, kiedy niemieccy naziści eksterminacji poddali półtora miliona dorosłych i dzieci.
Jak sytuacja Romów wygląda dzisiaj w demokratycznej Europie?
Według Programu Narodów Zjednoczonych ds. Rozwoju (UNDP), wskaźniki umieralności niemowląt wśród ludności romskiej żyjącej w UE są dwa razy wyższe niż wśród nie-Romów.
Wielu rządom nie udaje się przeprowadzić skutecznych działań mających na celu np. włączenie romskich dzieci do systemu szkolnictwa publicznego, tak by mogły skorzystać ze swojego prawa do darmowej i równej edukacji.
Według niedawnego raportu unijnej Agencji Praw Podstawowych, tylko 15% dzieci romskich, z tych które podjęły edukację - kończy szkoły ponadgimnazjalne.
Mali Romowie są najczęściej odseparowani od innych w specjalnych szkołach. W niektórych krajach, romscy uczniowie stanowią 85% wszystkich dzieci uczęszczających do tzw. klas specjalnych.
25% europejskich Romów mieszka w szałasach, 55% romskich domów nie ma kanalizacji.
90% badanych Romów żyje poniżej krajowej granicy ubóstwa, a 45% mieszka w miejscu, któremu brak co najmniej jednego z podstawowych udogodnień mieszkaniowych: kuchni, toalety, łazienki czy instalacji elektrycznej.
W 2011 r. przeciętne wynagrodzenie mężczyzn romskich plasowało się między 45% a 80% średniej płacy dla nie-romskich mężczyzn. Dla kobiet różnica ta wynosi między 20% i 59%.
Stopa bezrobocia dla Romów jest w zależności od kraju od 30% do 250% wyższa niż dla nie-Romów.
Jak ktoś, kto nie ma wykształcenia, pracy, domu - spychany na margines przez innych współobywateli, ma "normalnie" żyć?
Rom w "klubie" najbogatszych państw na świecie, jakim jest UE powinien móc liczyć na skuteczną pomoc i wsparcie.
W perspektywie finansowej 2014-2020 muszą znaleźć się środki zaradcze dla tego "zapomnianego" społeczeństwa. Jest dużo programów i tzw. dobrych praktyk m.in z Hiszpanii*. Są kraje, którym udało się zarówno przezwyciężyć stereotypy jak i wykorzystać potencjał drzemiący w obywatelach.
Gdybyśmy stosowali w praktyce formułę "traktuj innych, tak jakbyś sam chciał być traktowany"- to zaczęlibyśmy od szacunku dla tradycji, kultury i języka romskiego. Także w edukacji, co wydaje się nam naturalne dla naszego języka. Dostrzeglibyśmy też pozytywne przykłady osiągnięć społeczności romskiej**, a potem być może skutecznie zwalczylibyśmy stereotypy i uprzedzenia.
Zjednoczeni w różnorodności to hasło Unii, które warto potraktować poważnie.
Korzystając z funduszy unijnych należy stworzyć kompleksowy program do zwalczania wszystkich aspektów ubóstwa, dążący do poprawy warunków mieszkaniowych, szkolenia i wspierania osób dorosłych romskiego pochodzenia w poszukiwaniu pracy, zapewnienia dostępu do wczesnej edukacji dla dzieci romskich. Ponadto trzeba rozwinąć system mediatorów do reprezentowania i wspierania społeczności Romów***.
Z pozdrowieniami z Parlamentu Europejskiego
Lidia Geringer de Oedenberg
*http://www.socialistsanddemocrats.eu/sites/default/files/SD-ROMADAY-LEAFLET_PbP_WEB.pdf
**http://jednizwielu.pl
***http://www.socialistsanddemocrats.eu/events/roma-inclusion-challenges-and-opportunities-local-level
Ale Romowie nie mają swojego własnego państwa, ich społeczności są rozrzucone po wielu krajach wspólnoty. Oficjalnie są unijnymi obywatelami takimi jak inni, jednak w rzeczywistości doświadczają upokarzającej segregacji, będąc postrzeganymi często jako niechciani obywatele "innego" narodu.
Są najsłabiej reprezentowaną społecznością w demokratycznej Europie.
Praktycznie nie ma ich w parlamentach narodowych, rządach. Mają jednego posła w Parlamencie Europejskim i ... żadnej reprezentacji na wysokim szczeblu unijnej administracji.
Od wieków doświadczają prześladowań.
Poniżej kilka faktów.
- Romowie dotarli na Bałkany około XII w. migrując z subkontynentu indyjskiego. W każdym kraju dokąd zawitali czekały ich szykany.
- W XVII w. w Hiszpanii "los gitanos" nie mieli prawa się żenić, kobiety i mężczyźni byli umieszczani w osobnych gettach, a ich dzieci zabierano do sierocińców.
- Pod rządami Habsburgów, za panowania Marii Teresy (1740-1780) próbowano zmusić Romów do osiedlenia się na stałe, pozbawiając ich prawa do własnych koni i wozów. Zakazano małżeństw między Romami. Kolejny władca imperialny Józef II zakazał im noszenia tradycyjnej romskiej odzieży i używania języka romskiego pod karą chłosty.
- W XIX wieku zakazano Romom wszelkich wyjazdów poza Europę. Stany Zjednoczone zamknęły dla nich swoje terytorium w 1885 r., podobnie postąpiło wiele państw Ameryki Południowej.
- Prześladowania Romów osiągnęły apogeum podczas II wojny światowej, kiedy niemieccy naziści eksterminacji poddali półtora miliona dorosłych i dzieci.
Jak sytuacja Romów wygląda dzisiaj w demokratycznej Europie?
Według Programu Narodów Zjednoczonych ds. Rozwoju (UNDP), wskaźniki umieralności niemowląt wśród ludności romskiej żyjącej w UE są dwa razy wyższe niż wśród nie-Romów.
Wielu rządom nie udaje się przeprowadzić skutecznych działań mających na celu np. włączenie romskich dzieci do systemu szkolnictwa publicznego, tak by mogły skorzystać ze swojego prawa do darmowej i równej edukacji.
Według niedawnego raportu unijnej Agencji Praw Podstawowych, tylko 15% dzieci romskich, z tych które podjęły edukację - kończy szkoły ponadgimnazjalne.
Mali Romowie są najczęściej odseparowani od innych w specjalnych szkołach. W niektórych krajach, romscy uczniowie stanowią 85% wszystkich dzieci uczęszczających do tzw. klas specjalnych.
25% europejskich Romów mieszka w szałasach, 55% romskich domów nie ma kanalizacji.
90% badanych Romów żyje poniżej krajowej granicy ubóstwa, a 45% mieszka w miejscu, któremu brak co najmniej jednego z podstawowych udogodnień mieszkaniowych: kuchni, toalety, łazienki czy instalacji elektrycznej.
W 2011 r. przeciętne wynagrodzenie mężczyzn romskich plasowało się między 45% a 80% średniej płacy dla nie-romskich mężczyzn. Dla kobiet różnica ta wynosi między 20% i 59%.
Stopa bezrobocia dla Romów jest w zależności od kraju od 30% do 250% wyższa niż dla nie-Romów.
Jak ktoś, kto nie ma wykształcenia, pracy, domu - spychany na margines przez innych współobywateli, ma "normalnie" żyć?
Rom w "klubie" najbogatszych państw na świecie, jakim jest UE powinien móc liczyć na skuteczną pomoc i wsparcie.
W perspektywie finansowej 2014-2020 muszą znaleźć się środki zaradcze dla tego "zapomnianego" społeczeństwa. Jest dużo programów i tzw. dobrych praktyk m.in z Hiszpanii*. Są kraje, którym udało się zarówno przezwyciężyć stereotypy jak i wykorzystać potencjał drzemiący w obywatelach.
Gdybyśmy stosowali w praktyce formułę "traktuj innych, tak jakbyś sam chciał być traktowany"- to zaczęlibyśmy od szacunku dla tradycji, kultury i języka romskiego. Także w edukacji, co wydaje się nam naturalne dla naszego języka. Dostrzeglibyśmy też pozytywne przykłady osiągnięć społeczności romskiej**, a potem być może skutecznie zwalczylibyśmy stereotypy i uprzedzenia.
Zjednoczeni w różnorodności to hasło Unii, które warto potraktować poważnie.
Korzystając z funduszy unijnych należy stworzyć kompleksowy program do zwalczania wszystkich aspektów ubóstwa, dążący do poprawy warunków mieszkaniowych, szkolenia i wspierania osób dorosłych romskiego pochodzenia w poszukiwaniu pracy, zapewnienia dostępu do wczesnej edukacji dla dzieci romskich. Ponadto trzeba rozwinąć system mediatorów do reprezentowania i wspierania społeczności Romów***.
Z pozdrowieniami z Parlamentu Europejskiego
Lidia Geringer de Oedenberg
*http://www.socialistsanddemocrats.eu/sites/default/files/SD-ROMADAY-LEAFLET_PbP_WEB.pdf
**http://jednizwielu.pl
***http://www.socialistsanddemocrats.eu/events/roma-inclusion-challenges-and-opportunities-local-level
Subskrybuj:
Posty (Atom)