“Duszona” przez lata polska publiczna telewizja regionalna zajmuje
obecnie pierwsze miejsce w rankingu najgorzej finansowanych w całej
Europie!
Od wielu lat obserwuję powolny proces eutanazji regionalnych ośrodków
TVP.SA. - serwowany im przez centralę. Z jednej strony, jako widz – jak
wszyscy, ale też jako niegdysiejsza dziennikarka TVP i swego czasu
dyrektor programowy wrocławskiego ośrodka TVP.SA.
Ośrodki regionalne, jako te najbliższe obywatelom, są w Europie zwykle
doceniane zarówno przez władzę jak i lokalnych widzów, których w każdym
regionie najbardziej interesuje to co się dzieje wokół nich. Dlaczego ma
być inaczej w Polsce?
Subsydia na poziomie “za mało, aby żyć, za dużo by umrzeć” wykształciły
wśród pracujących w naszych ośrodkach regionalnych nieprawdopodobną
kreatywność. Dziennikarz i producent telewizyjny nauczyli się pozyskiwać
sponsorów dla każdego (poza lokalnymi wiadomościami) programu by móc
realizować ... publiczną misję. Chodzenie z wyciągniętą po środki ręką
stało się wstydliwą normą, a bez sponsora można zapomnieć o
najwspanialszym projekcie programu telewizji publicznej!
Przytaczając dane z najbliższej mi wrocławskiej TVP.S.A. myślę, że
budżet z abonamentu starczający tylko na dwa programy dziennie („Fakty”
oraz „Reporterzy Faktów przedstawiają”) - to skandal! Szczególnie w
porównaniu z budżetami i ze stawkami w Centrali. Wszystkie inne programy
w telewizji Wrocław - są sponsorowane lub koprodukowane. Niestety mimo
tego regionalnego i centralnego “pozyskiwania środków” - TVP S.A. każdy
rok kończy się z milionowymi stratami!
Publiczna telewizja posiada najlepszych, wyszkolonych za publiczne
pieniądze specjalistów, niedocenianych i poniewieranych przez własną
instytucję, często dla chleba “sprzedających się” anonimowo innym
kanałom, lub też zasilających na stałe ekipy telewizji prywatnych, które
nie kształcą same nikogo.
Teraz TVP sięgnęło - niczym nie zdający sobie sprawy z ciągu dalszego
zagrożony skorpion - po kolejne "rozwiązania" w postaci masowych
zwolnień pracowników etatowych. “Samobójcze żądlenie” ma dotyczyć:
dziennikarzy, montażystów, charakteryzatorów oraz grafików.
Proponowanym “rozwiązaniem” ma być przekazanie fachowców prywatnej
firmie, wyłonionej (oficjalnie) w drodze przetargu, którą
(nieoficjalnie) już ponoć wytypowano(we wrocławskim przypadku wiele mówi
już dziś o pewnej wygranej firmy „Work Serwis”).
Zewnętrzna firma ma zagwarantować pracę na rok, po upływie którego
pojawia się wielki znak zapytania. Pracownicy, którzy nie wyrażą zgody
na nową formę zatrudnienia - od razu utracą swoje posady. Zagrożonych
jest 550 pracowników w skali kraju i 30 w samym Wrocławiu.
A bez fachowców trudno jest "robić" telewizję. Myślę, że ośrodki
regionalne - w Centrali potocznie zwane „biedaszybami’ - szykuje się
najwyraźniej do likwidacji, a potem do (korzystnej dla kupującego)
sprzedaży.
Władze TVP. S.A uważają, że takie rozwiązanie pozwoli firmie odetchnąć
finansowo. Cóż, Grecja z oszczędności zamknęła niedawno wszystkie kanały
swojej publicznej telewizji i radia, czy Polska zamierza iść grecką
drogą?
Oby nie...
Lidia Geringer de Oedenberg
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz